Laura Conti #147 to kolejny z lakierów, które dostałam podczas spotkania blogerów w Warszawie..
To taki dość intensywny róż z wyraźnymi wiśniowymi nutami oraz drobniutkim fioletowo-różowym shimmerem.. Opis brzmi super, ale mi kolorystycznie tak średnio podchodzi.. Nie potrafię wskazać dokładnie dlaczego, ale nie do końca czuję się w tym kolorze.. Może to kwestia wykończenia? Zauważyłam, że ostatnio zdecydowanie chętniej sięgam po kremy aniżeli błyskotki.. Może tu leży przyczyna? Nie wiem.. W każdym razie to kwestia gustu.. Może Was akurat zachwyci ;)
A teraz kilka kwestii technicznych..
Lakier ma luźniutką konsystencję i maluje się nim bezproblemowo.. Pigmentacja mogłaby być jednak trochę lepsza.. Przy dwóch warstwach końcówki były nadal zbyt widoczne, więc nałożyłam trzecią cienką warstwę.. Gołym okiem wyglądało to już ok, ale na zdjęciach widzę, że jak się przyjrzeć, to końcówki delikatnie nadal widać..
Czas schnięcia określiłabym jako średni.. Powierzchniowo dość szybko było ok, ale na całkowite utwardzenie trzeba jednak trochę poczekać..
Trwałości nie sprawdzałam..
To tyle.. Obejrzyjcie i dajcie znać czy Wam się podoba :)
To taki dość intensywny róż z wyraźnymi wiśniowymi nutami oraz drobniutkim fioletowo-różowym shimmerem.. Opis brzmi super, ale mi kolorystycznie tak średnio podchodzi.. Nie potrafię wskazać dokładnie dlaczego, ale nie do końca czuję się w tym kolorze.. Może to kwestia wykończenia? Zauważyłam, że ostatnio zdecydowanie chętniej sięgam po kremy aniżeli błyskotki.. Może tu leży przyczyna? Nie wiem.. W każdym razie to kwestia gustu.. Może Was akurat zachwyci ;)
A teraz kilka kwestii technicznych..
Lakier ma luźniutką konsystencję i maluje się nim bezproblemowo.. Pigmentacja mogłaby być jednak trochę lepsza.. Przy dwóch warstwach końcówki były nadal zbyt widoczne, więc nałożyłam trzecią cienką warstwę.. Gołym okiem wyglądało to już ok, ale na zdjęciach widzę, że jak się przyjrzeć, to końcówki delikatnie nadal widać..
Czas schnięcia określiłabym jako średni.. Powierzchniowo dość szybko było ok, ale na całkowite utwardzenie trzeba jednak trochę poczekać..
Trwałości nie sprawdzałam..
To tyle.. Obejrzyjcie i dajcie znać czy Wam się podoba :)
cień / shade
ten produkt dostałam do przetestowania od marki Laura Conti
Całkiem milusi, takie połączenie koloru i shimmera do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńTak jak mówiłam.. Rzecz gustu.. Mi specjalnie nie podszedł niestety..
UsuńMnie się również nie podoba, moim zdaniem wygląda kiczowato :-(
OdpowiedzUsuńMyślę, że to taki kolor, który jednym spodoba się bardzo, innym wcale..
UsuńLubię lakiery z dodatkowym kolorem, chociaż ten za serce mnie nie złapał ;) Ciekawe jak by w macie wyglądał ;>
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślę, że spróbuje go zmatowić.. Może coś z niego wtedy będzie ;)
UsuńBardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńcałkiem przyjemny kolor :)
OdpowiedzUsuńmi się nie podoba ze względu na różowy shimmer ;)
OdpowiedzUsuńmi się podoba, lubię takie mocne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńTaka malina, mi bardzo się podoba :) Chociaż kolor z takim wykończeniem jest dość trudny do noszenia.
OdpowiedzUsuńNawet mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńfajny kolorek, lubię takie czerwienie :)
OdpowiedzUsuńA mi nawet przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się całkiem nieźle. Jednak z tej firmy spotkałam się jak dotąd tylko z pomadkami ochronnymi.
OdpowiedzUsuńJa zawsze wolałam kremy, bo o wiele bardziej podobają mi się do zdobień, chociaż ostatnio co raz częściej maluję na gładko, więc przekonuję się do tego typu lakierów :)
OdpowiedzUsuńnie wiem co o nim myśleć... na Twoich pazurkach wygląda fajnie, ale to chyba kwestia długości i kształtu, bo mam wrażenie, że ten niebiesko-fioletowy błysk na krótszych pazurkach by mi się nie podobał
OdpowiedzUsuńczerwień z różem dosyć oryginalne połączenie , ale całkiem fajnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuń