Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Ingrid Love Story #427

Ingrid Love Story #427 to pastelowy miętusek o kremowym wykończeniu. Pod względem formuły jest niemal identyczny, co pokazywany TUTAJ żółtek o numerku #428 Konsystencja jest dość luźna , aczkolwiek nie jakoś bardzo. Pędzelek tutaj również jest dość duży, ale malowało mi się nim całkiem dobrze.. Do ładnego krycia potrzebowałam dwóch warstw . Tym razem nie wstrząsałam buteleczki przed malowaniem i żadnych bąbelków nie było , więc podejrzewam, że w przypadku żółtka to mógł być właśnie powód ich wystąpienia.. Schnięcie mam wrażenie, że odrobinę szybsze niż w przypadku żółtka, ale tylko nieznacznie.. Ogólnie rzecz biorąc nie mam co do tego lakieru żadnych zastrzeżeń.. Pastelowy kolorek bardzo mi się podoba, świetnie prezentował się w duecie z czarno-białym glitterem Life Trendy, ale to możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej.. Na koniec garść podstawowych informacji.. Buteleczka zawiera 10 ml lakieru i kosztuje 5,99 zł . Kupić ten lakier możecie na oficjalnej stronie marki

Rozdaniowa przypominajka

Wszystkim, którzy jeszcze nie zgłosili się do pazurkowego rozdania przypominam, że macie czas do  28 lutego .  Zapraszam serdecznie :) Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziecie  TUTAJ

Pierwszy słomkowy mani z cyrkoniami od BPS

Mani, który chciałabym Wam dziś pokazać to moje pierwsze dzieło z użyciem techniki nazywanej " splatter manicure ". Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że wykonuje się go za pomocą takiej najzwyklejszej słomki do napojów. Wystarczy jedynie zamoczyć ją w lakierze i solidnie dmuchnąć ;) Każdy paznokieć wychodzi inaczej, bajzlu przy tym co nie miara, ale za to jakie fajne efekty :D Ja dla urozmaicenia swojego mani dodałam dziś na palcu serdecznym czarne cyrkonie od sklepu Born Pretty Store . Znajdziecie je TUTAJ . Cena to  $3,95 , a więc całkiem spoko :) W tej karuzeli znajduje się ok  500 cyrkonii  w 4 różnych rozmiarach: 1,5 mm, 2 mm, 3 mm i 4 mm. Te największe są dla mnie trochę zbyt duże i nie wiem czy zrobię z nich użytek, ale pozostałe na pewno wykorzystam.. Zwłaszcza, że ostatnio ozdoby trzymają mi się tak świetnie, że muszę je wręcz siłą z paznokci zdejmować ;) A teraz przechodząc do mani.. Zaczęłam od warstwy białego Inglota jako bazy. Do mojej abstr

Ingrid Love Story #428 w duecie z Pueen

Dziś mam dla Was recenzję lakieru firmy INGRID , o której przyznam Wam się szczerze, dowiedziałam się dopiero niedawno, kiedy to odezwał się do mnie Pan Piotr z propozycją ich przetestowania. Do testów wybrałam dwa pastelowe kolorki: żółtka i miętusa.. Dziś będzie o tym pierwszym :) Ingrid Love Story #428 to  jasny, pastelowy kanarkowo-żólty lakier o kremowym wykończeniu. Buteleczka zawiera 10 ml lakieru i kosztuje 5,99 zł. Kupić go możecie poprzez  oficjalną stronie marki VERONA  , a więcej informacji znajdziecie także na ich profilu na FB KLIK Lakier ma stosunkowo  luźną konsystencję , tak jak lubię, ale też nie na tyle by zalewać mi skórki. Pędzelek jest dość duży , choć nie aż tak jak np w przypadku lakierów Sally Hansen Salon Manicure. Malowało mi się nim całkiem nieźle, mimo że jestem przyzwyczajona raczej do tych mniejszych, bardziej precyzyjnych pędzelków. Do ładnego krycia potrzebowałam dwóch warstw , więc całkiem nieźle.. Duży plus za to, że jak na żółtk

Neonowe love story

Dzisiejszy mani szykowałam z zamiarem wysłania go na konkurs u Diunay, ale zwyczajnie zapomniałam pstryknąć wymaganej fotki z karteczką nim go zmyłam, tak więc na konkurs nie dotarł.. I chyba dobrze, bo nie byłam z niego do końca zadowolona.. Tym niemniej ocenę pozostawiam Wam. Malowanie zaczęłam od warstwy białego Inglota. Następnie użyłam 3 warstwy China Glaze Pink Plumeria (piekielnik jest śliczny ale krycie ma koszmarne) i 2 warstwy Hean City Fashion #180 (zieleń) . Do tego na górę warstwa China Glaze Fairy Dust . Malunki wykonałam farbkami akrylowymi , a całość standardowo utrwaliłam Seche Vite .. Efekty były takie: A tak przy okazji.. Właśnie wróciłam z fantastycznego spotkania blogerskiego zorganizowanego dla nas przez poznańskie Studio Wizerunku Looksfer a . Niedługo na pewno pojawi się relacja ze spotkania, bo działo się sporo, a atmosfera była rewelacyjna  :) Jesteście ciekawi szczegółów? :D

Zielone ćwieki od KKCenterHK

Ostatnio szaleję jeśli chodzi o cekiny, ćwieki i inne tego typu ozdoby.. Noszę je chętnie i często. Dziś kolejny mani z ich użyciem.. Tym razem w roli głównej ćwieki od sklepu KKCenterHK w jasno zielonkawym, oliwkowym kolorze. Znaleźć je możecie TUTAJ .  Cena to $4,5. Ćwieki przychodzą do nas w słoiczku, który zawiera ok 100 takich ozdób . Plusem zdecydowanie jest niewielki rozmiar , zarówno jeśli chodzi o średnicę - 2 mm , jak i "wysokość", bo ćwieki są bardzo płaskie , dzięki czemu nie odstają od płytki.. Przyklejone na kroplę bezbarwnego lakieru i utrwalone od góry warstwą top coatu trzymały się idealnie . Nie straszne im były nawet prace domowe, za do ogromny plus.. Mało tego, diabły nie chciały zejść nawet podczas zmywania mani ;) Cały lakier wokół się zmył, a one nadal siedziały twardo na swoim miejscu. Musiałam je delikatnie paznokciem podważyć.. A teraz czas na mani.. Już wybierając te ćwieki wiedziałam z czym je połączę.. :) Jak zaplanowałam, tak zrobił

PUEEN Stamping Buffet - REVIEW

Zestaw płytek, który chcę Wam dziś pokazać zrobił furorę jak tylko w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia i zapowiedzi.. Płytki te są bowiem nie tylko śliczne, ale i wyjątkowe.. Jest to bowiem pierwszy zestaw okrągłych płytek w całości wygrawerowanych wzorem. Dzięki temu mamy szerokie pole do popisu jeśli chodzi o wybór wzoru, a ilość kombinacji jest niezliczona. Nic tylko puścić wodze fantazji.. Skojarzenia ze szwedzkim bufetem, gdzie sami wybieramy sobie na co mamy ochotę sprawiły, że zestaw ten nazwano właśnie STAMPING BUFFET . Przynajmniej tak mi się wydaje ;) Ich producentem jest uwielbiana przeze mnie, zwłaszcza ostatnio, firma PUEEN . Kupić je możecie bezpośrednio u producenta KLIK   w cenie $20,99 za 24 płytki. Minusem jest niestety droga wysyłka. Za jeden zestaw trzeba dołożyć niecałe 11 dolarów, za dwa chyba niecałe 16, a więc sporo :( Zestaw przychodzi do nas razem ze zgrabnym różowym etui . Z zewnątrz prezentuje się ono świetnie, ale te foliowe przegródki we