Kwiecisty mani pełen przepychu ;)

Mani, który dziś zrobiłam i który chciałbym Wam zaprezentować, to praca stworzona z myślą o jutrzejszym wyjściu do kina na Hobbita :D
Miało być z błyskiem i nietypowo jak na mnie..
Chyba się udało, ale to oceńcie Wy :)

Bazą do tego mani był China Glaze Icycle. No ale główną rolę odegrały cudne lakiery wygrane jakiś czas temu w urodzinowym rozdaniu u Inanny, a mianowicie:

- Sephora  Formula X Celestials Astrolady 
- Sephora Formula X Celestials Celestial 
- Sephora Formula X Sparkles Light My Fire

Takie zestawienie to zabawa fakturą i kolorami. Dwa z powyższych to piaski, trzeci to glitter.. Chinka z kolei to srebro o foliowym wykończeniu. Niezły mix nie?? ;)
Może nieco ryzykowne połączenie, ale mi na prawdę się podoba :)

Lakiery Sephora nakładałam gąbeczką tak by utworzyć mozaikę trzech kolorów.
Tak zrobiona baza błyszczała się kosmicznie wręcz. Lubię neony i inne intensywne odcienie, ale z takim błyskiem solo raczej bym nie chodziła ;)
Dlatego też, zgodnie z wcześniejszym planem, na górę dodałam czarny stempel, który miał całość stonować.. Celowo wybrałam dość mocny wzór, tak by nie zginął na tej błyszczącej bazie.
Wzór, na który się zdecydowałam pochodzi z płytki B. loves plates B.02 flower power, a wykonałam go najlepszą czernią pod słońcem (tak, lepszą nawet d Mundo de Unas), czyli Konadem.

Moim zdaniem wyszło super.. Mimo iż na zdjęciach nie udało mi się w pełni oddać tego błysku, to wierzcie mi, że wygląda to super..
Mani jest z pewnością inny od większości pokazywanych tutaj przeze mnie, ale to chyba dobrze.. :)

Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)

Ps. Chyba udało mi się wreszcie znaleźć odpowiednie ustawienia aparatu, które dobrze oddają kolory mani i w miarę zachowują ostrość. Za mną co prawda dopiero 3 próby, ale mam nadzieję że kolejne będą równie udane. Chciałabym Was podpytać co o tym sądzicie.. Jest ok, czy kombinować dalej??