Przejdź do głównej zawartości

Ingrid Love Story #428 w duecie z Pueen

Dziś mam dla Was recenzję lakieru firmy INGRID, o której przyznam Wam się szczerze, dowiedziałam się dopiero niedawno, kiedy to odezwał się do mnie Pan Piotr z propozycją ich przetestowania.
Do testów wybrałam dwa pastelowe kolorki: żółtka i miętusa.. Dziś będzie o tym pierwszym :)

Ingrid Love Story #428 to jasny, pastelowy kanarkowo-żólty lakier o kremowym wykończeniu.

Buteleczka zawiera 10 ml lakieru i kosztuje 5,99 zł.

Kupić go możecie poprzez oficjalną stronie marki VERONA ,
a więcej informacji znajdziecie także na ich profilu na FB KLIK





Lakier ma stosunkowo luźną konsystencję, tak jak lubię, ale też nie na tyle by zalewać mi skórki.

Pędzelek jest dość duży, choć nie aż tak jak np w przypadku lakierów Sally Hansen Salon Manicure. Malowało mi się nim całkiem nieźle, mimo że jestem przyzwyczajona raczej do tych mniejszych, bardziej precyzyjnych pędzelków.

Do ładnego krycia potrzebowałam dwóch warstw, więc całkiem nieźle.. Duży plus za to, że jak na żółtka malowało się nim całkiem fajnie.. Większość posiadanych przeze mnie żółtych lakierów, zwłaszcza tych pastelowych, dość mocno smuży.. Ten pod tym względem sprawuje się na prawdę nieźle.. Pierwsza warstwa na odżywce trochę smużyła, ale przy drugiej już bez większych problemów uzyskałam ładną, równą powierzchnię, bez prześwitów.. Dla mnie to ważne..

Niestety zauważyłam kilka mikroskopijnych bąbelków. Nie wszędzie, a jedynie w kilku miejscach i są one ledwie widoczne, ale są.. Myślę, że to kwestia wstrząśnięcia buteleczką przed malowaniem..
Przy okazji testów miętusa będę miała na uwadze by sprawdzić czy to kwestia wstrząśnięcia, czy może formuły. W każdym razie na pewno dam Wam znać.

Schnięcie mogłoby być odrobinę szybsze, no ale od czego jest Seche Vite? ;)

Jeśli chodzi o trwałość, to jak wiecie zazwyczaj jej nie testuję, jako że lubię częste zmiany.. ;)
Mogę Wam jedynie powiedzieć, że mam go na paznokciach drugi dzień i póki co zero odprysków, nawet startych końcówek nie widać.. Ponoszę go jeszcze jutro i wieczorkiem zmyję.. Jeżeli do tego czasu będą jakieś drastyczne zmiany, to na pewno dam Wam znać, ale nie sądzę by coś się miało wydarzyć, bo skoro cały dzień klikania na klawiaturze i zmywanie naczyń go nie ruszyło, to nie sądzę by coś miało się tu zmienić.

Dajcie proszę znać czy słyszeliście już o tej marce i jak Wam się podoba ten kolorek..

Ps. Na końcu w ramach bonusu lakier Ingrid w duecie z nowymi płytkami Pueen Buffet 24, a dokładniej z płytką Pueen72 :)
Wzór odbity turkusem Golden Rose Rich Color #19.. Ja osobiście jestem zakochana w tym połączeniu.. Zarówno pod względem kolorystycznym jak i jeśli chodzi o wzór.. Mówiłam już, że kocham ten set?? :D


zdjęcia w sztucznym świetle bez top coatu











ten produkt został mi wysłany do zrecenzowania

Komentarze

  1. Mam ogromny problem ze znalezieniem niesmużącego żółtka :) Będę o nim pamiętać bo wygląda bardzo przyjemnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny odcień żółci :) Idealny na nadchodzący sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żółtki niestety mają to do siebie.. Ten spisuje się na prawdę nieźle pod tym względem.. Nie musiałam się specjalnie gimnastykować by uzyskać równą powierzchnie przy tej drugiej warstwie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny żółtek, genialnie wygląda z tym stemplem! wgl cudna płytka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda.. Zakochałam się w tym połączeniu :)

      Usuń
  5. wyjątkowo ładny odcień tego żółtego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam dwa lakiery z tej serii liliowy i roz i sobie chwale, ten żółtek nieżle sie preznetuje u ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz.. Ja wcześniej o nich nie słyszałam.. Niedługo zabiorę się za testy miętusa.. Zobaczymy jak on się sprawdzi.. Na wzornikach wygląda fajnie :)

      Usuń
  7. bardzo ładny, delikatny żółtek :) świetnie wygląda ze stemplami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki kolor to wręcz idealne tło pod zdobienia w przeróżnych kolorach.. Już widzę jak fajnie będzie wyglądał z czernią :)

      Usuń
    2. Jak myślę żółć z czernią to widzę tylko pszczółki :D

      Usuń
    3. Hehe.. Wszystko zależy od odcienia żółci ;)
      Dla pszczółki chyba coś intensywniejszego by się przydało :)

      Usuń
  8. Podoba mi się. Wygląda bardzo ładnie zarówno solo jak i z tymi pięknymi kwiatami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja solo rzadko coś na paznokciach noszę, no chyba że glittery ;)

      Usuń
  9. Dość oryginalny kolor tego żółtka:)
    Wzorek jak zawsze super:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale wiosennie się zrobiło :-) No i stempel jest super :-P

    OdpowiedzUsuń
  11. ta płytka jest obłędna! chcę ten cały bufet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedzieć czemu, wcale Ci się nie dziwię ;)

      Usuń
  12. Nie nie nie.... Nie rób mi tego.... Nowe płytki Pueen jak narazie mnie nie powalaja ale Twój post sprawia że zaczynam zmieniać zdanie. Śliczna kombinacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powalają? No jak to?? ;)

      Usuń
    2. Nie wiem jak to wyjasnic, sa ladne owszem, ale nie mam tego uczucia: "ooo taaaak musze je miec!!!" Jednakowoz te konkretna po Twoim poscie chcialabym miec w swych zbiorach :)

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. do zdobienia wybrałaś płytkę która najbardziej mi się podoba ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny bananowy kolor, o tej formie jeszcze nie słyszałam ;)
    ale boskie te stemple <3 wiosnę wyczuwam ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajnie się prezentuje to zdobienie. Kolor tego ingrid jest piękny.:):)
    Mi niestety lakier z tej serii różowo-perlowy, który otrzymałam kiedyś do testów niestety szybko odpryskiwał i z kryciem było kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny pastel. Fajnie, że nie smuży zbyt mocno, to duży plus :)

    OdpowiedzUsuń
  18. genialnie wygląda z tym wzorkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczny ten żółciutki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolor idealny, uwielbiam takie odcienie żółtego. A ze stempelkiem to już w ogóle zdobyłaś moje serce :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również takie odcienie odpowiadają.. Dobrze się w nich czuję.

      Usuń
  21. Przepiękny ten żółtek a z tymi stemplami cudownie wyszło :) ja też będę testować ich lakiery i jestem ciekawa jakie są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jestem ciekawa twojej opinii.. A co za kolorki wybrałaś?

      Usuń
  22. Zarówno sam jak i ze wzorkiem wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ładny kolor ;) ten wzór z płytki wygląda bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny żółtek, to fakt.. No a Pueen.. Klasa sama w sobie :)

      Usuń
  24. Śliczny <3 a z tymi stemplami to aaaaa... jestem na Hawajach :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiosna na paznokciach! Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze :) I te pozytywne i te zawierające konstruktywną krytykę.. To dzięki Wam mam motywację i siły do dalszej pracy nad moimi pazurkami :)

Popularne posty z tego bloga

B. loves plates B.02 FLOWER POWER & B.03 MIND BLOWN - recenzja/review

Witajcie kochani.. Nie miałam w planach pisać dziś posta, ale po południu listonosz uraczył mnie taką paczuchą, że po prostu musiałam jak najszybciej podzielić się z Wami wrażeniami :D A zatem zgodnie z zamieszczoną na Facebooku obietnicą, zapraszam na recenzję jeszcze cieplutkich nowych płytek od B. loves plates :) Tych którzy jakimś cudem jeszcze o płytkach stworzonych przez naszą blogową koleżankę Anię z bloga B for beautiful nails jeszcze nie słyszeli odsyłam na FB KLIK oraz jej bloga. TUTAJ natomiast znajdziecie moją recenzję pierwszej płytki B. czyli Geometry is perfect. Dziś kilka słów na temat kolejnych dwóch płytek o numerkach B.02 - Flower Power oraz B.03 - Mind Blown. Płyteczki kosztują 39,90 zł i dostępne są póki co na Allegro KLIK  oraz w sklepie ETSY KLIK Każda z nich zawiera 21 wzorów całopaznokciowych o wymiarach 1,6 cm x 2 cm . Nawet przy długich paznokciach taka wielkość wzorów jest w zupełności wystarczająca :) Jakość wykonania jest na prawdę

Świąteczne rozdanie / Christmas giveaway - INTERNATIONAL [ZAMKNIĘTE]

ZAMKNIĘTE !!! Święta tuż tuż, wokół daje się już odczuć towarzyszącą im atmosferę, czas więc na rozdanie z tej okazji :) Szukając prezentów dla rodzinki znalazłam również coś dla Was. Prezencik skromny, ale mam nadzieję, że komuś sprawi sporo radości :) A co to takiego? Zobaczcie same.. Tym razem mam dla Was coś co sama uwielbiam - lakiery i płytki do stempli :) Christmas is nearly here, you can already feel its spirit, so it's time for the giveaway :) Looking for the presents for my family, I picked something for you too. It's not big, but I hope it will give the winner a lot of joy :) So what's for grabs? Take a look.. These are the things I love most - polishes and stamping plates :) - świąteczny zestaw lakierów E.L.F. - 8 nowych płytek do stemplowania z pierwszego zestawu Bundle Monster    ( BM01,BM02, BM07, BM08, BM09, BM13, BM17 i BM18) Nagrody są oczywiście nowe. - christmas set of E.L.F. nail polishes - 8 new Bundle Monster stamping plates

Hello, Autumn ! - jesienna kolekcja lakierów B. Loves Plates

Hej hej. Dziś mam dla Was recenzję najnowszej, jesiennej kolekcji lakierów stemplowych B.Loves Plates , o wdzięcznej nazwie HELLO, AUTUMN!  :) Kolekcja liczy 6 lakierów: - BLP 42 Mysterious Fog - piękna szarość z wyraźnymi niebieskimi tonami, kremowa - mój faworyt - BLP 43 Cozy Blanket - morska zieleń z bardzo subtelnym shimmerem (na moich zdjęciach                                      wyszedł nieco zbyt niebiesko, to taki mix niebieskiego i zielonego) - BLP 44 Falling Leaf - piękna, wiśniowa czerwień z shimmerem - BLP 45 Rainy Mood - dość ciemny odcień niebieskiego z lekkim shimmerem - BLP 46 Chestnut -  piękny odcień brązu, autentycznie przypomina kasztany :) - BLP 47 Cashmere Coat - butelkowa zieleń z shimmerem Możecie je kupić na Allegro: KLIK [ ENG] Hello. Today I'd like to show you the newest autumn stamping polish collection from B. Loves Plates . It's called HELLO AUTUMN! and there are 6 polishes in this collection : -  BLP 42 Mysterio