Dziś chciałabym Wam pokazać jednego z moich ulubieńców, a mianowicie podkład mineralny firmy
W swojej ofercie mają wszelkiej maści kosmetyki mineralne, począwszy od podkładów w kilku różnych formułach, przez róże, cienie, pudry wykończeniowe, pędzle, pielęgnację i jeszcze trochę innych rzeczy..
- Pale Olive - Original
- Pale Olive - OCS
- 60% Pale Olive + 40% Cream - Original
- 40% Cream + 60% Creamy Olive - OCS
- Creamy Olive - Original
- Creamy Olive - Light
- i nieobecna na zdjęciu Cream w formule original
LUCY MINERALS
Lucy Minerals to marka stworzona przez przesympatyczną amerykankę - Annie.
W swojej ofercie mają wszelkiej maści kosmetyki mineralne, począwszy od podkładów w kilku różnych formułach, przez róże, cienie, pudry wykończeniowe, pędzle, pielęgnację i jeszcze trochę innych rzeczy..
Obsługa jest przesympatyczna i chętna do pomocy, kontakt świetny, a do tego częste promocje, tania wysyłka i gratisy. Lucy zaskarbiła sobie moją miłość nie tylko dzięki genialnym minerałom, ale również dzięki podejściu do klienta właśnie.
Na życzenie można nawet stworzyć sobie podkład według własnych proporcji, tak żeby pasował nam idealnie.. I w ten właśnie sposób przyleciały do mnie 2 podkłady z moim imieniem wydrukowanym na naklejce :D Rewelacja.
Moje zbiory pokazywałam Wam już jakiś czas temu TUTAJ, ale dla przypomnienia pokażę moje Luśki.
Na zdjęciu brak koloru Cream w formule Original, który mi umknął, bo jest w zastępczym opakowaniu :)
- Pale Olive - OCS
- 60% Pale Olive + 40% Cream - Original
- 40% Cream + 60% Creamy Olive - OCS
- Creamy Olive - Original
- Creamy Olive - Light
- i nieobecna na zdjęciu Cream w formule original
Dziś kilka słów o formule Original :)
Ci którzy liznęli już co nieco tematu minerałów wiedzą, że Luśka nazywana jest kapryśną.. Jednego dnia wygląda genialnie a innego potrafi nam się zważyć.. Nie każdemu tez pasuje.. Nie z każdym kremem czy bazą dobrze współgra.. Trudny zawodnik, ale warto z nią powalczyć bo efekty mogą być niesamowite.
Luśka daje mi świetne krycie, które można stopniować, a jednocześnie bardzo naturalny wygląd. Bardzo ładnie stapia się ze skórą i pozostaje na niej przez długie godziny.
Do tego jest niezwykle wydajna.. W tej kwestii spisuje się znacznie lepiej niż np Meow czy Lily Lolo.
Konsystencja tego podkładu jest kremowa i zdecydowanie mniej pudrowa niż w przypadku wielu innych minerałów..
A mówiłam już, że ma fajny skład i jest wodoodporna? Eh.. Tyle tych zalet, że wygląda jakby ktoś ten post sponsorował ;)
Zapewniam Was jednak, że wszystkie podkłady nabyłam sama i to wyłącznie moja opinia.
Opakowanie zawiera 10 g podkładu i wystarcza na prawdę na długo.
Koszt podkładu solo to 15 dolarów, ale warto skorzystać z różnych promocji, kitów i innych ofert, dzięki którym można je mieć za przystępniejszą cenę.
Kupić Luśkę możecie TUTAJ
Poniżej swatche kolorków którymi dysponuję lub dysponowałam.
Duży plus za to, że nawet bladolice jak ja znajdą tu coś dla siebie.. Nawet jeżeli Pale olive jest dla Was za ciemny, to Annie zawsze może go Wam wymieszać z białym Snow White i macie mega jaśniutki podkład :)
Od lewej:
- Pale Olive - Original
- Pale Olive - OCS (Oil Control wit Silica czyli z krzemionką)
- 60% Pale Olive + 40% Cream - Original
- Cream - Original
- 40% Cream + 60% Creamy Olive - OCS
- Creamy Olive - Original
- Creamy Bisque - Original
- Golden Medium - Original
Ogólnie rzecz biorąc, jak zapewne zdążyłyście już zauważyć - uwielbiam minerały i wszystkim je polecam.. Lucy jest zdecydowanie jednym z moich ulubieńców, dlatego z czystym sumieniem namawiam Was na testy..
A na koniec podkład Lucy Minerals Pale Olive Original w akcji. Wrażliwcom radzę nie patrzeć. Straszę :)
Dodam tylko, że po lewej twarz solo, a po prawej z podkładem, ale bez żadnych korektorów.
I jak? Znacie Luśkę? Czujecie się skuszone? A może totalnie nie odpowiadają wam minerały? Piszcie. Ciekawa jestem Waszych opinii..
jeszcze o tej firmie nie słyszałam, ale może warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOj warto, warto :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńlubię minerały, nieźle radzą sobie z kryciem :)
OdpowiedzUsuńŁał, świetnie na twarzy wygląda, jednocześnie zakrywa niedoskonałości i wygląda bardzo naturalnie! Super, rozejrzę się chyba za nimi, świetny efekt ;>
OdpowiedzUsuńKocham Lucynkę, właśnie do mnie leci, także Custom blend :) ja wzięłam 50:50 bo póki co tak mieszam Light i Cream. Wzięłam tez medium w celu przyciemnienia tego duetu, jestem ciekawa jak się sprawdzi. Dzięki Bogu na mnie Luśka siedzi twardo, nie uczula, jest genialna :)
OdpowiedzUsuńświetne krycie! super wygląda na buźce :)
OdpowiedzUsuńfantastyczna sprawa z tym tworzeniem sobie samemu mieszanki :) choć ja bym nie wiedziała co pomieszać :P
Oj tam, oj tam.. Jak widzisz, że dwa kolory nie do końca Ci leżą a ich miks mógłby być idealny to miąchasz.. Ja robiłam to na oko i wyszło :D
UsuńLuśka i Pixie to jedyne minerały z jakimi nijak nie mogłam się dogadać bez względu na formułę :(
OdpowiedzUsuńNo widzisz. A ja Pixie też uwielbiam.. Tyle że cena skutecznie mnie do nich zniechęciła.. O wycofaniu formuły CdL nie wspomnę.. :(
Usuńja sie nie potrafie poslugiwac podkladami mineralnymi ;/ robie sobie na twarzy taka pudrowa maske, totalnie wszystko co mam suche mi podkreslaja;/
OdpowiedzUsuńKosmetasiu, może to kwestia niewystarczającego nawilżenia? Minerały mają to do siebie, że używając ich trzeba mocno dbać o nawilżanie skóry. A co do pudrowości.. Próbowałaś spryskać twarz na koniec hydrolatem lub wodą termalną? :)
Usuńnigdy nie słyszałam o tej firmie, ale muszę przyznać - efekt świetny!
OdpowiedzUsuńNie znam, ale kusisz potwornie na zapoznanie się z nimi bliżej ;)
OdpowiedzUsuńHej! Dobrze, że piszesz, bo w tym momencie już wiem, że na pierwszy rzut kupię ten podkład :) Jakiś czas temu rozważałam między Lily Lolo a tym i ten wygrywa jak na 100% :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń