W sobotę pokazywałam Wam zdobienie na lakierze Orly Sparkling Garbage, a dziś wreszcie mogę pokazać go Wam solo.. Słonko w niedzielę na szczęście dopisało i udało mi się zrobić zdjęcia, a wiec zapraszam na recenzję :)
Orly Sparkling Garbage z kolekcji Mash Up, to żelkowa zielona baza z całą masą holograficznego glitteru, który niesamowicie błyszczy nie tylko w słońcu, ale także w cieniu.
Konsystencja lakieru jest luźniutka i totalnie bezproblemowa w aplikacji..
Niestety jest to lakier o kiepskim kryciu. Na potrzeby recenzji nakładałam go solo i wówczas 3 warstwy to minimum, ale polecałabym cztery, a nawet pięć. Wbrew pozorom da się to zrobić, bo lakier schnie błyskawicznie, no ale osobiście polecam po prostu nakładanie go na bazę..
Widziałam jego zdjęcia zarówno na czerni - wyglądał obłędnie, jak i na zieleni, też super.. Nic tylko kombinować..
Zdjęcia w słońcu wyszły całkiem fajnie, ale i tak w pełni nie oddają uroku tego lakieru.. Musicie mi uwierzyć na słowo, że Sparkling Garbage to taki mały diamencik, który zdecydowanie warto mieć w swoich zbiorach :)
Obejrzyjcie swatche..
Na początek macro w sztucznym świetle..
I jak Wam się podoba? :)
Orly Sparkling Garbage z kolekcji Mash Up, to żelkowa zielona baza z całą masą holograficznego glitteru, który niesamowicie błyszczy nie tylko w słońcu, ale także w cieniu.
Konsystencja lakieru jest luźniutka i totalnie bezproblemowa w aplikacji..
Niestety jest to lakier o kiepskim kryciu. Na potrzeby recenzji nakładałam go solo i wówczas 3 warstwy to minimum, ale polecałabym cztery, a nawet pięć. Wbrew pozorom da się to zrobić, bo lakier schnie błyskawicznie, no ale osobiście polecam po prostu nakładanie go na bazę..
Widziałam jego zdjęcia zarówno na czerni - wyglądał obłędnie, jak i na zieleni, też super.. Nic tylko kombinować..
Zdjęcia w słońcu wyszły całkiem fajnie, ale i tak w pełni nie oddają uroku tego lakieru.. Musicie mi uwierzyć na słowo, że Sparkling Garbage to taki mały diamencik, który zdecydowanie warto mieć w swoich zbiorach :)
Obejrzyjcie swatche..
Na początek macro w sztucznym świetle..
cień
I jak Wam się podoba? :)
Jest cudowny, od dawna o nim marzę <3
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo chciałam napisać... :) jest świetny!
UsuńTo prawda :)
UsuńOrly ma chyba teraz wyprzedaże, może akurat uda Wam się go upolować :)
O dżizas :D kocham holograficzne glitterki :D cudo!
OdpowiedzUsuńMmm.. Ja też :D
UsuńWidzę go już któryś raz i za każdym tak samo mnie zachwyca <3 obłędny jest. Jak tylko nadarzy mi się kiedyś okazja to go kupię :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Na żywo jest jeszcze piękniejszy :D
UsuńMalowałabym :D
OdpowiedzUsuńHeh.. Nie dziwię się ;)
UsuńMam go i zgadzam się w 100% - jest piękny :)
OdpowiedzUsuńMalutko drobinek, trochę czasochłonny jak dla mnie, ja lubię kryjące max po dwóch.
OdpowiedzUsuńDlatego napisałam, że wystarczy położyć go na bazę ;)
UsuńRany, jak on mi się podoba!
OdpowiedzUsuńO jej! ale cudownie się mieni!
OdpowiedzUsuńPięknie się mieni ;) Nosiłabym z chęcią na paznokciach ;)
OdpowiedzUsuńRany ten kolor jest na prawdę obłedny!!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widziałam go u B. na czarnej bazie i mnie zauroczył. A teraz znów mi o nim przypomniałaś i znów będzie mi się śnił po nocach. Jak tylko będę mieć przypływ gotówki to na niego zapoluję :-)
OdpowiedzUsuńHeh.. Ja też właśnie u B. na czerni go widziałam i po tym poście się zakochałam ;)
UsuńO.O boski :)
OdpowiedzUsuńmój Ci on :D cudny
OdpowiedzUsuńśliczny jest! przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuń