Pamiętacie jak pokazywałam Wam niedawno pachnące prezenty od Patrycji z bloga KOSMETYKA SMYKUSMYKA ?
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na ich temat.
Do przetestowania dostałam dwa produkty. Balsam do ust o zapachu wanilii oraz balsam do ciała o zapachu cynamonu. Wszystko domowej produkcji, z naturalnych składników, bez żadnej chemii. Do każdego z produktów dołączona była karteczka ze szczegółowym składem, dzięki czemu mamy pewność co serwujemy swojej skórze :)
BALSAM BABECZKOWY O ZAPACHU CYNAMONOWYM:
CENA: 15 zł za +/- 60 gram
SKŁAD: wosk pszczeli, masło kakaowe, masło shea, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olejek zapachowy, witamina E.
Babeczka ma fajną, poręczną formę. Idealnie wpasowuje się w kształt dłoni, co ułatwia wmasowywanie balsamu w ciało.
Sam balsam ma dość zwartą, twardą konsystencję, ale pod wpływem temperatury naszego ciała ładnie mięknie i bez problemu rozprowadza się na skórze.
Dzięki takiej konsystencji jest też całkiem wydajny.. Bardzo mnie to zaskoczyło, bo myślałam że szybciutko mi zniknie, ale nie. Nie powiem Wam dokładnie na ile użyć mi starczył, ale możecie mi wierzyć, że jest to produkt wydajny.
A jak wpływa na skórę? Otóż świetnie :D Doskonale nawilża, pozostawiając ją gładką i miękką na długo.
Nie wchłania się co prawda błyskawicznie, ale też nie lepi się i nie jest mocno tłusty, więc dla mnie nie stanowi to problemu.
A do tego ten zapach.. Mmm.. Coś wspaniałego.. Patrycja wysłała mi wersję cynamonową, jako że jest to jeden z moich ulubionych aromatów, i powiem Wam, że nie mogła trafić lepiej.. Mogłabym godzinami siedzieć i wąchać tę babeczkę..
Tak więc nie dość, że pielęgnacja to jeszcze aromaterapia :D
A najfajniejsze jest to, że możecie same wybrać sobie jaki zapach ma mieć Wasza babeczka, a nawet komponować kilka aromatów, by stworzyć swój ideał. Aktualnie do wyboru jest ich już ponad 20, więc każdy znajdzie coś dla siebie.. Kawa, kokos, korzenne przyprawy, czy różnego rodzaju owoce.. Od wyboru do koloru.. Ja jako słodki pamper, stawiam zdecydowanie na "płatki, mleko i marcepan", kokos i mleczną czekoladę.. :D
A jaki byłby Wasz wybór?
BALSAM DO UST O ZAPACHU WANILIOWYM:
CENA: 7 zł za +/-16 ml
SKŁAD: wosk pszczeli, masło kakaowe, masło shea, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olejek zapachowy, witamina E, wazelina.
Podobnie jak balsam babeczkowy, ten również ma dość twardą konsystencję (choć nie aż tak jak ten do ciała), ale błyskawicznie topi się pod wpływem temperatury ciała.
Na ustach jest wyjątkowo lekki. Nie ma mowy o lepkości. Balsam bardzo fajnie nawilża, lekko natłuszcza i nadaje ustom subtelny połysk. Super alternatywa dla bezbarwnego błyszczyka.
Nie miałam okazji sprawdzić go warunkach ekstremalnych, przy bardzo spierzchniętych ustach (póki co mrozów aż takich nie ma, więc nie mam z tym jeszcze problemu) i sama jestem ciekawa czy i wtedy sobie poradzi, bo póki co spisuje się świetnie.
O zapachu nawet nie wspomnę, bo to ogromny atut wszystkich kosmetyków Patrycji..
Aż chce się go zjeść :D
Jedyny feler jaki w nim znajduję to fakt, że jak wszystkie inne słoiczkowe mazidła, ten również wymaga nakładania paluchem (bo pędzelków do ust raczej nie używam). Raz że jest to nie do końca higieniczne, a dwa że przy moich często dość długich pazurkach, jednak nieco kłopotliwe..
No ale jego zalety zdecydowanie przesłaniają ten drobny minus, więc nie będę marudzić ;)
Jako totalna maniaczka wszelkich mazideł i pomadek ochronnych do ust, zdecydowanie mogę go polecić.
******************************************************************************************
Aktualnie w Smykowym sklepiku znajdziecie pokazane przeze mnie balsamy do ust i ciała, a także sole i kule do kąpieli.
Myślę jednak, że to dopiero początek i z czasem Patrycja wprowadzi wiele innych produktów. Jest wyroby są tak fajne jakościowo i niedrogie, że chętnych na pewno brakować nie będzie..
Ja osobiście czekam na coś stricte do suchych skórek dłoni, a może z czasem i coś do twarzy.. :)
Byłoby super i życzę Patrycji by jej "biznes" oraz oferta szybko się rozrastały..
Wam natomiast gorąco polecam nie tylko sklepik, ale i bloga Patrycji, gdyż znajdziecie tam masę przepisów na tego typu kosmetyki.. Jeżeli macie zapał, dostęp do surowców i trochę czasu, to możecie z powodzeniem same spróbować stworzyć takie cudeńka :) To ponoć nic trudnego, a Smyk udziela na blogu szczegółowych informacji co i jak..
A dla leniuszków, tych którzy nie czują się na siłach, lub po prostu nie mają dostępu do surowców, jest na szczęście sklepik z gotowymi, przygotowywanymi przez Patrycję kosmetykami..
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na ich temat.
Do przetestowania dostałam dwa produkty. Balsam do ust o zapachu wanilii oraz balsam do ciała o zapachu cynamonu. Wszystko domowej produkcji, z naturalnych składników, bez żadnej chemii. Do każdego z produktów dołączona była karteczka ze szczegółowym składem, dzięki czemu mamy pewność co serwujemy swojej skórze :)
BALSAM BABECZKOWY O ZAPACHU CYNAMONOWYM:
CENA: 15 zł za +/- 60 gram
SKŁAD: wosk pszczeli, masło kakaowe, masło shea, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olejek zapachowy, witamina E.
Babeczka ma fajną, poręczną formę. Idealnie wpasowuje się w kształt dłoni, co ułatwia wmasowywanie balsamu w ciało.
Sam balsam ma dość zwartą, twardą konsystencję, ale pod wpływem temperatury naszego ciała ładnie mięknie i bez problemu rozprowadza się na skórze.
Dzięki takiej konsystencji jest też całkiem wydajny.. Bardzo mnie to zaskoczyło, bo myślałam że szybciutko mi zniknie, ale nie. Nie powiem Wam dokładnie na ile użyć mi starczył, ale możecie mi wierzyć, że jest to produkt wydajny.
A jak wpływa na skórę? Otóż świetnie :D Doskonale nawilża, pozostawiając ją gładką i miękką na długo.
Nie wchłania się co prawda błyskawicznie, ale też nie lepi się i nie jest mocno tłusty, więc dla mnie nie stanowi to problemu.
A do tego ten zapach.. Mmm.. Coś wspaniałego.. Patrycja wysłała mi wersję cynamonową, jako że jest to jeden z moich ulubionych aromatów, i powiem Wam, że nie mogła trafić lepiej.. Mogłabym godzinami siedzieć i wąchać tę babeczkę..
Tak więc nie dość, że pielęgnacja to jeszcze aromaterapia :D
A najfajniejsze jest to, że możecie same wybrać sobie jaki zapach ma mieć Wasza babeczka, a nawet komponować kilka aromatów, by stworzyć swój ideał. Aktualnie do wyboru jest ich już ponad 20, więc każdy znajdzie coś dla siebie.. Kawa, kokos, korzenne przyprawy, czy różnego rodzaju owoce.. Od wyboru do koloru.. Ja jako słodki pamper, stawiam zdecydowanie na "płatki, mleko i marcepan", kokos i mleczną czekoladę.. :D
A jaki byłby Wasz wybór?
BALSAM DO UST O ZAPACHU WANILIOWYM:
CENA: 7 zł za +/-16 ml
SKŁAD: wosk pszczeli, masło kakaowe, masło shea, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olejek zapachowy, witamina E, wazelina.
Podobnie jak balsam babeczkowy, ten również ma dość twardą konsystencję (choć nie aż tak jak ten do ciała), ale błyskawicznie topi się pod wpływem temperatury ciała.
Na ustach jest wyjątkowo lekki. Nie ma mowy o lepkości. Balsam bardzo fajnie nawilża, lekko natłuszcza i nadaje ustom subtelny połysk. Super alternatywa dla bezbarwnego błyszczyka.
Nie miałam okazji sprawdzić go warunkach ekstremalnych, przy bardzo spierzchniętych ustach (póki co mrozów aż takich nie ma, więc nie mam z tym jeszcze problemu) i sama jestem ciekawa czy i wtedy sobie poradzi, bo póki co spisuje się świetnie.
O zapachu nawet nie wspomnę, bo to ogromny atut wszystkich kosmetyków Patrycji..
Aż chce się go zjeść :D
Jedyny feler jaki w nim znajduję to fakt, że jak wszystkie inne słoiczkowe mazidła, ten również wymaga nakładania paluchem (bo pędzelków do ust raczej nie używam). Raz że jest to nie do końca higieniczne, a dwa że przy moich często dość długich pazurkach, jednak nieco kłopotliwe..
No ale jego zalety zdecydowanie przesłaniają ten drobny minus, więc nie będę marudzić ;)
Jako totalna maniaczka wszelkich mazideł i pomadek ochronnych do ust, zdecydowanie mogę go polecić.
******************************************************************************************
Aktualnie w Smykowym sklepiku znajdziecie pokazane przeze mnie balsamy do ust i ciała, a także sole i kule do kąpieli.
Myślę jednak, że to dopiero początek i z czasem Patrycja wprowadzi wiele innych produktów. Jest wyroby są tak fajne jakościowo i niedrogie, że chętnych na pewno brakować nie będzie..
Ja osobiście czekam na coś stricte do suchych skórek dłoni, a może z czasem i coś do twarzy.. :)
Byłoby super i życzę Patrycji by jej "biznes" oraz oferta szybko się rozrastały..
Wam natomiast gorąco polecam nie tylko sklepik, ale i bloga Patrycji, gdyż znajdziecie tam masę przepisów na tego typu kosmetyki.. Jeżeli macie zapał, dostęp do surowców i trochę czasu, to możecie z powodzeniem same spróbować stworzyć takie cudeńka :) To ponoć nic trudnego, a Smyk udziela na blogu szczegółowych informacji co i jak..
A dla leniuszków, tych którzy nie czują się na siłach, lub po prostu nie mają dostępu do surowców, jest na szczęście sklepik z gotowymi, przygotowywanymi przez Patrycję kosmetykami..
Przy okazji chciałabym raz jeszcze podziękować Patrycji za możliwość przetestowania jej wyrobów, a Was zapewnić, że nie miało to wpływu na ich recenzję :)
Z resztą te kosmetyki bronią się same. Wystarczy spróbować, by na własnej skórze przekonać się o ich jakości.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przy okazji chciałabym Was zaprosić na rozdanie u Theagnes87 prowadzącej bloga MISZ-MASZ KOSMETYCZNY.
Zgłaszać się możecie do 1 grudnia
TUTAJ
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przy okazji chciałabym Was zaprosić na rozdanie u Theagnes87 prowadzącej bloga MISZ-MASZ KOSMETYCZNY.
Zgłaszać się możecie do 1 grudnia
TUTAJ
ale pyszności!!! jak tylko wypłata się pojawi to chyba coś kliknę! a ten cynamonowy zapach taki prawdziwy? bo kocham cynamon pod każdą postacią!
OdpowiedzUsuńNo właśnie taki prawdziwy, a nie taki jak często w drogeryjnych kosmetykach.. Moim zdaniem jest boski :D
UsuńDzisiaj zdecydowanie wybrałabym kawę i czekoladę ;)
OdpowiedzUsuńTaak.. Ja też :D
Usuńciekawe :) przydałby mi się taki balsam do ust, bo coraz gorzej znoszą zimowo-jesienny okres :<
OdpowiedzUsuńJa mam absolutną balsamowo-pomadkową manię. Noszę różne balsamy i pomadki ochronne w każdej torebce, w aucie, mam zawsze jakieś na biurku, przy łóżku.. Nigdzie się bez nich nie ruszam :D
Usuńmmm, zapach :) chyba bym zlizała go z ust w trymigach ;)
OdpowiedzUsuńDajcie trochę kokosu:D
OdpowiedzUsuńmusza przepieknie pachnac:) a ceny tez nie sa jakies straszne jak za naturalne produkty:)
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłą recenzję :) Bardzo się cieszę, że moje produkty przypadły Ci do gustu :)
Inaczej być nie mogło.. Nic tylko bić brawo za wyrób takich cudeniek :)
UsuńMnie też Patrycja uszczęśliwiła, od szarlotkowego balsamu do ust jestem już uzależniona ;)
OdpowiedzUsuńA co do aplikacji - najhigieniczniejszym wyjściem jest nabieranie wierzchem paznokcia :)
Tak właśnie robię, ale mimo wszystko nie przepadam za taką aplikacją..
UsuńA może Pati nam jakieś sztyfty za jakiś czas wykombinuje.. Chyba by się dało no nie?? :D
Dałoby się, ale chyba wtedy trzeba by było zmienić skład, dodać wosku czy czegoś :)
UsuńJa robię sztyfty, ale na bazie wosku. Obiektywnie jednak stwierdzam, że te Patrycji są lepsze :)
Dałoby radę, ale trzeba by nieco zmienić skład, dodać np. wosku.
UsuńSama robię balsamy w sztfcie, ale na bazie wosku. Muszę jednak przyznać, że te Smykowe są lepsze ;)
Nie znam się na tym na tyle.. Liczę jednak na inwencję Patrycji.. ;)
UsuńMoże za jakiś czas wykombinuje jak to zrobić żeby było dobrze.. A póki co myślę, że byłoby wygodniej gdyby balsamy były w takich pojemniczkach jak np balsamy Figs&Rouge. Z nich łatwiej byłoby taki balsam wydobyć.. No ale to dodatkowy problem organizacyjny no i na pewno też koszty..
ale to smakowicie wygląda :) choć babeczkę bym wolała o innym zapachu, bo za cynamonem akurat nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńZapachów do wyboru jest sporo.. A jaki zapach miałby twój idealny balsam co Martuś? :)
UsuńHm, kusi mnie ten balsam do ciała - muszę uszczuplić moje obecne zapasy i chyba kliknę coś u Smyka :)
OdpowiedzUsuńA zapaszek już wybrany?? :)
UsuńMuszę się na coś skusić u Smyka :) Może na balsam do ust?
OdpowiedzUsuńMmm ale kuszą :)
OdpowiedzUsuń