Ten lakier zobaczyłam po raz pierwszy na blogu hatsu-hinoiri i od razu się zakochałam.
Dlatego też kiedy tylko dostałam od sklepu KKCenterHK propozycję przetestowania kolejnych lakierów, od razu wybrałam właśnie ten.
Lakier EBALAY Light Green Gold Dust Styling Nail Polish Rose Water #10 kosztuje 7,37 dolara, czyli na chwilę obecną około 26 zł.
Dostać go możecie w sklepie KKCenterHK o TUTAJ
Buteleczka ma 15 ml i dość nietypowy kształt.
Lakier przylatuje do nas szczelnie zafoliowany, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przy nim nie majstrował ;)
Pędzelek jest bardzo duży, ale o dziwo całkiem dobrze się nim operuje.. Tylko z małym palcem musiałam uważać, co by go nie ubrudzić. Przy reszcie obyło się bez jakichkolwiek problemów.
Najbardziej zaskoczyła mnie konsystencja. Tylko się proszę nie śmiejcie,ale ja bym ją określiła jako nieco "puszystą"? Wiem, że to dziwne, ale autentycznie tak mi się kojarzy.. Nie jest to żaden typowy brokatowy lakier. Nie przypomina niczego z czym do tej pory się spotkałam. Wykończenie bardzo mocno przypomina mi kolekcję FOILED z Color Club, ale konsystencja jest zupełnie inna. Zdecydowanie gęstsza, ale z drugiej strony idealnie rozprowadzająca się na płytce.. Ot taki dziwoląg :D
Do dobrego krycia potrzebne są dwie warstwy.
hatsu pisała, że lakier schnie w średnim tempie, ale ja w sumie jestem zadowolona.. Poszło bardzo szybciutko, bez żadnych wysuszaczy.
Wykończenie jest dość mocno chropowate, dlatego top coat jest niezbędny.
Zmywanie jak to w przypadku wszelkiej maści brokatów średnio przyjemne niestety..
No i na koniec najlepsze, czyli kolor.. Moim zdaniem piękny !!! Początkowo miałam wrażenie, że jest nieco podobny do Mol-Ten z Color Club właśnie, ale to jednak zupełnie nie to samo. Kolor Ebalay jest chyba nieco bardziej turkusowy (choć mimo iż jestem kobietą, to średnio mi idzie opisywanie barw, dlatego bazujcie raczej na zdjęciach niż moim opisie ;) )
No i wykończenie jest jednak o wiele ciekawsze niż w przypadku foliowych lakierów CC.Czyli krótko mówiąc - ja jestem zachwycona.. :D
Myślę, że lakier świetnie sprawdzi się do gradientu i innych zdobień, super wygląda zarówno solo jak i zmatowiony.
Z resztą, co ja będę dużo gadać.. Popatrzcie i oceńcie same :D
(niestety pogoda nie rozpieszczała, więc nie mam zdjęć w słoneczku)
Dlatego też kiedy tylko dostałam od sklepu KKCenterHK propozycję przetestowania kolejnych lakierów, od razu wybrałam właśnie ten.
Lakier EBALAY Light Green Gold Dust Styling Nail Polish Rose Water #10 kosztuje 7,37 dolara, czyli na chwilę obecną około 26 zł.
Dostać go możecie w sklepie KKCenterHK o TUTAJ
Buteleczka ma 15 ml i dość nietypowy kształt.
Lakier przylatuje do nas szczelnie zafoliowany, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przy nim nie majstrował ;)
Pędzelek jest bardzo duży, ale o dziwo całkiem dobrze się nim operuje.. Tylko z małym palcem musiałam uważać, co by go nie ubrudzić. Przy reszcie obyło się bez jakichkolwiek problemów.
Najbardziej zaskoczyła mnie konsystencja. Tylko się proszę nie śmiejcie,ale ja bym ją określiła jako nieco "puszystą"? Wiem, że to dziwne, ale autentycznie tak mi się kojarzy.. Nie jest to żaden typowy brokatowy lakier. Nie przypomina niczego z czym do tej pory się spotkałam. Wykończenie bardzo mocno przypomina mi kolekcję FOILED z Color Club, ale konsystencja jest zupełnie inna. Zdecydowanie gęstsza, ale z drugiej strony idealnie rozprowadzająca się na płytce.. Ot taki dziwoląg :D
Do dobrego krycia potrzebne są dwie warstwy.
hatsu pisała, że lakier schnie w średnim tempie, ale ja w sumie jestem zadowolona.. Poszło bardzo szybciutko, bez żadnych wysuszaczy.
Wykończenie jest dość mocno chropowate, dlatego top coat jest niezbędny.
Zmywanie jak to w przypadku wszelkiej maści brokatów średnio przyjemne niestety..
No i na koniec najlepsze, czyli kolor.. Moim zdaniem piękny !!! Początkowo miałam wrażenie, że jest nieco podobny do Mol-Ten z Color Club właśnie, ale to jednak zupełnie nie to samo. Kolor Ebalay jest chyba nieco bardziej turkusowy (choć mimo iż jestem kobietą, to średnio mi idzie opisywanie barw, dlatego bazujcie raczej na zdjęciach niż moim opisie ;) )
No i wykończenie jest jednak o wiele ciekawsze niż w przypadku foliowych lakierów CC.Czyli krótko mówiąc - ja jestem zachwycona.. :D
Myślę, że lakier świetnie sprawdzi się do gradientu i innych zdobień, super wygląda zarówno solo jak i zmatowiony.
Z resztą, co ja będę dużo gadać.. Popatrzcie i oceńcie same :D
(niestety pogoda nie rozpieszczała, więc nie mam zdjęć w słoneczku)
Wersja zmatowiona
i bonusowo próba okiełznania frenchowych płytek Bundle Monster (BM-18) :)
I jak Wam się podoba? Fakt, że kolorek jest dość intensywny, ale moim zdaniem śliczny.. Jedyny minus jaki w nim znajduję to zapach, bo przyznać trzeba że do przyjemnych to on nie należy ;)
Poza tym jak dla mnie bomba.
Dziękuję sklepowi KKCenterHK za udostępnienie lakierów do testów.
Piękny :). Z tym białym zdobieniem wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńAleż piękność !
OdpowiedzUsuńA z tym stempelkiem, po prostu poezja! <3
ja go właśnie od Kasi dostałam i piękny jest to owszem ale śmierdzi jak mało który :D i to długo strasznie
OdpowiedzUsuńtradycyjny chiński smrodek XD
UsuńZawsze bałam się tych płytek frenchowych :D mam je od roku i ani razu ich nie użyłam :D Piękny ten wzorek, świetnie wygląda na tym zielonym dziwaku:)
OdpowiedzUsuńMój kolor i świeci się tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuńcudny wzorek!
OdpowiedzUsuńŁadny, lubię takie:). Wzorek też mu pasuje.
OdpowiedzUsuńŚliczne drobinki :) i ten wzorek śliczny :)
OdpowiedzUsuńświetny kolor
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się bez białego wykończenia :)
OdpowiedzUsuńten french wygląda jak firanki, bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńPO zobaczeniu tego lakieru na Twoich paznokciach też mi się go zachciało :D
OdpowiedzUsuńJaaa ale Ci ten french równo wyszedł przy pomocy stempli *_* u mnie zawsze pod różnymi kątami XD
OdpowiedzUsuńPrzepiekny! Tylko przerazalo by mnie jego zmywanie :P
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek!! bardziej podoba mi się solo :)
OdpowiedzUsuńśliczny... i z tym frenczem cudnie :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny kolor, taki rzadko spotykany ;) Tylko pewnie ze zmywaniem będzie problem ;p
OdpowiedzUsuńsuper, lubię taki zmrożony efekt :)
OdpowiedzUsuńKrólestwo za ten cudowny lakier <3
OdpowiedzUsuńKolorek w sam raz do gradientów :) Sam w sobie już jest mocno ozdobny, a z frenczem wypadło za bardzo przesadnie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPoezja! Mój kolor! Zdecydowanie! Jakbym coś takiego dorwała nie oddałabym!
OdpowiedzUsuń