Orly Forget Me Not to kolejne już pastelowe cudo z kolekcji La La Land.
Bardzo jasny, kremowy błękit mnie osobiście od razu ujął za serce.
Lakier ma luźniutką konsystencję, maluje się nim dobrze (zwłaszcza przy tym nowym szerokim pędzelku), ale do pełnego krycia wymaga 3 warstw.
Na szczęście czas schnięcia jest niezły, więc tragedii nie było.
Ubolewam, że nie udało mi się obfocić go w słońcu, ale zdjęcia w sztucznym świetle chyba nie wyszły najgorzej. Na moim monitorze wydaje mi się ok, ale na komórce wychodi mi ciemniejszy i intensywniejszy niż w rzeczywistości. Pewnie kwestia ustawień.
Zerknijcie i dajcie znać co o nim sądzicie..
A już w następnym poście, przy okazji recenzji kolejnej płytki, pokażę Wam cudne zdobienie z jego udziałem :D Zapraszam już teraz.
Orly Forget Me Not is another beauty from La La Land collection.
It's a very light, pastel blue with creme finish. Absolutely beautiful.
It has a very nice, easy to apply formula and a handy wide brush, but it's not highly pigmented, so you'll need 3 coats to get full opacity.
Luckily it dries pretty quickly, so that's not that big of a problem.
I wasn't able to take pictures in natural lighting, but I think I managed to get the colour quite right. Well.. On my computer it looks right.. On my cell it looks darker and a bit more vibrant than in real life. I guess it depends on your monitor..
Take a look at the swatches and let me know what you think.
And if you'd like to see nail art I made using this polish come and see my next post. I'll be reviewing one of Lina's plates and will show that manicure then.
Bardzo jasny, kremowy błękit mnie osobiście od razu ujął za serce.
Lakier ma luźniutką konsystencję, maluje się nim dobrze (zwłaszcza przy tym nowym szerokim pędzelku), ale do pełnego krycia wymaga 3 warstw.
Na szczęście czas schnięcia jest niezły, więc tragedii nie było.
Ubolewam, że nie udało mi się obfocić go w słońcu, ale zdjęcia w sztucznym świetle chyba nie wyszły najgorzej. Na moim monitorze wydaje mi się ok, ale na komórce wychodi mi ciemniejszy i intensywniejszy niż w rzeczywistości. Pewnie kwestia ustawień.
Zerknijcie i dajcie znać co o nim sądzicie..
A już w następnym poście, przy okazji recenzji kolejnej płytki, pokażę Wam cudne zdobienie z jego udziałem :D Zapraszam już teraz.
Orly Forget Me Not is another beauty from La La Land collection.
It's a very light, pastel blue with creme finish. Absolutely beautiful.
It has a very nice, easy to apply formula and a handy wide brush, but it's not highly pigmented, so you'll need 3 coats to get full opacity.
Luckily it dries pretty quickly, so that's not that big of a problem.
I wasn't able to take pictures in natural lighting, but I think I managed to get the colour quite right. Well.. On my computer it looks right.. On my cell it looks darker and a bit more vibrant than in real life. I guess it depends on your monitor..
Take a look at the swatches and let me know what you think.
And if you'd like to see nail art I made using this polish come and see my next post. I'll be reviewing one of Lina's plates and will show that manicure then.
Lakiery Orly możecie kupić na stronie
Zapraszam też na profil firmy na Facebooku oraz na Instagramie
Zdecydowanie mój kolorek! :)
OdpowiedzUsuńale cudowny kolor !!!! :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, taki wiosenny :D
OdpowiedzUsuńNie no! Ten kolorek też jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że go mam! :)
OdpowiedzUsuńNiebiański kolor :) Zresztą cała kolekcja jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek ;-)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cudeńko ♥
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mój, kocham błękity )
OdpowiedzUsuń