Targi LOOK i beautyVISION to dla mnie obowiązkowy punkt programu wiosennego. Czekam na nie cały rok i z ogromną przyjemnością rok w rok się na nich zjawiam.
Te targi to nie lada gratka dla wszystkich osób związanych z kosmetyką czy fryzjerstwem, ale także dla wszystkich kobiet, które po prostu kochają kosmetyki ;)
Targi przyciągają masę wystawców, kuszących rabatami i prezentujących poza standardową ofertą także wiele nowości, więc jest to super okazja do zakupów.
Zakupy to jednak nie wszystko, bo targi to także pokazy, zawody i mistrzostwa. Można obserwować przy pracy najlepszych fryzjerów, makijażystów i kosmetyczki. Super sprawa..
Dla mnie niezmiernie istotną częścią targów jest także Blog Beauty Day, czyli spotkanie blogerów kosmetycznych organizowane przez MTP, a sponsorowanych przez wiele fantastycznych firm..
Pośród partnerów tegorocznego Blog Beauty Days znaleźli się:
Nasze spotkanie zaczęłyśmy od rejestracji i słodkiego poczęstunku od organizatorów. Była chwila na pogaduszki, nadrobienie zaległości z koleżankami i obejrzenie zakupów poczynionych na szybko od samego rana.
Kiedy już wszystkie dziewczyny zjawiły się w salce VIP, zarezerwowanej dla nas na ten dzień, podzieliłyśmy się na dwie grupy i ruszyłyśmy na zwiedzanie stoisk partnerów.
Na pierwszy ogień poszło SILCARE, czyli polski producent kosmetyków do stylizacji paznokci, pielęgnacji dłoni, ciała i włosów. Mogłyśmy zadawać pytania i podpatrzeć sylistkę marki przy pracy.
W paczce od firmy znalazłyśmy natomiast takie cudeńka:
Dalej odwiedziłyśmy stoisko sklepu BIOAR oferującego kosmetyki organiczne marki O WAY i INSIGHT.
Po krótkiej prezentacji marki i testach na żywo (tak, tak, miałyśmy okazję sprawdzić na własnych włosach jak spisują się te kosmetyki), ruszyłyśmy dalej.
Następny przystanek to firma LOTON specjalizująca się w kosmetykach do pielęgnacji i stylizacji włosów. Przyznam, że ja o niej wcześniej nie słyszałam, mimo że marka istnieje już od 1957 roku i ponoć nawet w Rossmannach można ją dorwać.
W moje łapki trafiły 3 kosmetyki. Jako, że moje włosy już od dawna się nie przetłuszczają, to spray do włosów przetłuszczających się oddałam bratu, ale za to z przyjemnością przetestuję szampon do włosów farbowanych i spray do włosów suchych.. Zobaczymy.. :)
Dalej były jeszcze 3 marki fryzjerskie.
Halier, to marka którą poznałam już rok temu. Firma oferuje kompleksową pielęgnację włosów dla kobiet z tendencją do ich wypadania..
Nowość na naszym rynku - GLYNT. Marka profesjonalna, dostępna wyłącznie w salonach fryzjerskich, istniejąca od ponad 40 lat i oferująca kosmetyki do pielęgnacji, stylizacji i koloryzacji włosów.
KEMON, to firma chyba większości z Was znana. Ja osobiście nie miałam jeszcze okazji używać ich kosmetyków. Jestem bardzo ciekawa lakieru do włosów, który trafił w moje łapki.
Poza obejrzeniem standardowego asortymentu marki, mogłyśmy posłuchać o ciekawych zabiegach wprowadzanych na rynek, a opartych na użyciu tlenu.. Nie zapamiętałam szczegółów działania tego sprzętu, ale brzmiało to bardzo ciekawie..
Na tym zakończyłyśmy zwiedzani części fryzjerskiej i ruszyłyśmy spowrotem na halę makijażowo-kosmetyczną.
Na początek Peggy Sage- francuska marka z blisko 100 letnią tradycją, oferująca zarówno kosmetyki do twarzy i ciała, jak i te do pielęgnacji i stylizacji paznokci.
Po Peggy Sage przyszła pora na największe stoisko targów, należące do marki SEMILAC, której chyba nikomu przedstawiać nie trzeba.
Dla mnie była to już druga wizyta na tym stoisku, bo z Lakierowniczką zdążyłyśmy zawitać na nie jeszcze przed rozpoczęciem Blog Beauty Day.
Powiem Wam, że tam to dopiero się działo. Była masa atrakcji. Można było zrobić sobie zdjęcia w budce,ozdabiać filiżanki i wziąć udział w grze sprawdzającej wiedzę o marce, gdzie można było wygrać bardzo atrakcyjne nagrody :D
Nic dziwnego, że stale były tam tłumy ;)
Dziewczyny ozdabiają filiżanki :)
Ależ cuda tworzą styliści Semilac.
Kolejną marką był LaQ, czyli kosmetyki bazujące na naturalnych składnikach.
Miałam już wcześniej olej śliwkowy od nich - CUDO !
Tutaj poza olejami można było nabyć m. in. czysty kwas hialuronowy, różne olejki oraz przesłodkie mydełka glicerynowe Happy Soaps w najróżniejszych kształtach..
Sylveco to marka, którą ja poznałam dzięki zeszłorocznym targom. Ich kosmetyki są naturalne, pozbawione sztucznych barwników, substancji zapachowych, konserwantów, parabenów i innych szkodliwych substancji. Sama natura.
Od zeszłego roku używam ich kosmetyków regularnie i bardzo je sobie chwalę.
Ależ te kosmetyki cuuuudnie pachniały.. Zwłaszcza to żółte masełko z przodu. Obęd!
Od Sylveco przeszyśmy do stoiska polskiej marki - Mexmo. Przyznam, że nie znałam ich kosmetyków kolorowych wcześniej, jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą. Cenowo są bardzo przystępni, wybór kolorów mają olbrzymi.. Zobaczymy.
Dla czytelników mojego bloga firma przygotowała też niemałą gratkę..
Otrzymałam dla Was kod uprawniający do aż 40% zniżki.
Kod możecie wykorzystać do 1.12.2017 w ich sklepie internetowym: https://mexmo.eu/
Wystarczy wpisać kod: MEXMO.
Kolejne odwiedzone stoisko należało do marki panokciowej - NEESS.
I to znów dla nie nowość. Pewnie dlatego, że marka specjalizuje się w hybrydach, których ja osobiście nie noszę..
Tym niemniej z przyjemnością przetestuję ich preparaty pielęgnacyjne do skórek i naklejki wodne :)
Korzystając z okazji strzeliłam sobie fotkę z Cleo :D
I ostatni już przystanek - NATURAL LASHES.
Na tym stoisku mogłyśmy obejrzeć najróżniejsze rodzaje rzęs. Kępki, rzęsy na pasku. Dłuższe, krótsze, te bardziej naturalne i te dające efekt wow. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Ja osobiście nigdy jeszcze nie próbowałam doklejać sobie rzęs (chyba się boję, że nie będę umiała dobrze tego zrobić), ale efekty podobają mi się tak bardzo, że chyba w końcu spróbuję.. Zwłaszcza, że dostałyśmy parę pięknych, naturalnych rzęs do przetestowania.
Uff.. Troszkę tego zwiedzania było..
Fajnie było poznać nowe marki. Gdyby nie Blog Beauty Day pewnie o części z nich nigdy bym się nie dowiedziała. Dlatego tym bardziej się cieszę i dziekuję partnerom Blog Beauty Day za wsparcie tego wydarzenia.
Po części oficjalnej zaproszono nas jeszcze spowrotem do salki na poczęstunek i chwilę odpoczynku.
Później mogłyśmy jeszcze zostawić torby i dalej poszaleć na zakupach, z czego i ja, wraz z towarzyszącymi mi Magdą (Lakierowniczka) , Kamilą (Aalimkaa), Magdą (My nails blog) oraz Zuzią (Zu maluje), z chęcią skorzystałyśmy..
Zerknijcie na foteczki :)
Indigo - kolejki na ich stoisku mnie osobiści przerażały. Masakra !
Prezenty od hurtowni MARKOS - rzęsy Ardell i Seche Vite :)
Drobne zakupy pierwszego i drugiego dnia.
Z Madzią - Lakierowniczką :*
Lakieromaniaczki w komplecie: Zuzia, Magda, Kamila, Magda i ja :)
Oczywiście paznokciowe selfie też musiało być :D
Które moje??
To tyle.. Kolejne targi zaliczam do mega udanych. Bawiłam się świetnie, poznałam mnóstwo nowych, ciekawych firm, spotkałam się z koleżankami zbzikowanymi na punkcie kosmetyków, tak bardzo jak ja, spędziałam fantastycznie czas. Będę bardzo miło wspominać ten weekend i już teraz z niecierpliwością czekam na następną edycję.
Do zobaczenia za rok !!! :)
Ps. Dziękuję Magdzie (Lakierowniczka) oraz Magdzie (My Nails Blog) za udostępnienie i części swoich zdjęć do publikacji u mnie na blogu :*
Ale fajnie to wszystko ptzedstawilas :) Cieszę się, że moglysmy się spotkać, chociaż w tym roku nieźle się wymęczyłam :)
OdpowiedzUsuńSuper przedstawione! Napracowałaś się kochana! :) No i do zobaczenia już niedługo <3
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna relacja - z przyjemnością przeczytałam :-)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa. Oczopląsu można tam pewnie było dostać :)
OdpowiedzUsuń