Za oknem śniegu nie ma (nie żebym narzekała, wręcz przeciwnie jest mi to na rękę), ale na paznokciach śnieg był i to całkiem niedawno.. ;)
Może nie w takiej odsłonie jakiej się spodziewacie, ale jednak.. China Glaze nazywa się SNOW, czyli ŚNIEG, więc wszystko się zgadza :D
Snow to klasyczna biel o kremowym wykończeniu.. Konsystencja lakieru nie jest tak luźna jak lubię, ale też nie mogę powiedzieć, że jest gęsta. Coś pomiędzy ;)
O ile w sumie maluje mi się nim łatwo, w sensie samej aplikacji, to czasami mam drobne problemy z idealnie równym pokryciem płytki.. Zdarzają mi się drobne smugi, które przy takim kolorze są mocno widoczne, dlatego drugą warstwę zazwyczaj nakładam nieco grubszą, bo to ułatwia mi sprawę i pomaga uniknąć niedoskonałości..
Co prawda czas schnięcia jest wówczas trochę dłuższy, ale przynajmniej powierzchnia jest gładka i bez smug..
Moim zdaniem taka klasyczna biel to absolutny niezbędnik.. Świetnie nadaje się pod wszelkiego rodzaju zdobienia, czy też jako baza pod słabo kryjące kolorki. Zanim kupiłam Chinkę korzystałam z białego Inglota, ale mając wybór zdecydowanie chętniej sięgam jednak po Snow. Kolor jest czystszy, pigmentacja lepsza. Dla mnie nie ma porównania..
A co Wy o niej myślicie? Korzystacie z czystej bieli w swoich zdobieniach? Macie swoich ulubieńców wśród "snieżynek"? :)
Może nie w takiej odsłonie jakiej się spodziewacie, ale jednak.. China Glaze nazywa się SNOW, czyli ŚNIEG, więc wszystko się zgadza :D
Snow to klasyczna biel o kremowym wykończeniu.. Konsystencja lakieru nie jest tak luźna jak lubię, ale też nie mogę powiedzieć, że jest gęsta. Coś pomiędzy ;)
O ile w sumie maluje mi się nim łatwo, w sensie samej aplikacji, to czasami mam drobne problemy z idealnie równym pokryciem płytki.. Zdarzają mi się drobne smugi, które przy takim kolorze są mocno widoczne, dlatego drugą warstwę zazwyczaj nakładam nieco grubszą, bo to ułatwia mi sprawę i pomaga uniknąć niedoskonałości..
Co prawda czas schnięcia jest wówczas trochę dłuższy, ale przynajmniej powierzchnia jest gładka i bez smug..
Moim zdaniem taka klasyczna biel to absolutny niezbędnik.. Świetnie nadaje się pod wszelkiego rodzaju zdobienia, czy też jako baza pod słabo kryjące kolorki. Zanim kupiłam Chinkę korzystałam z białego Inglota, ale mając wybór zdecydowanie chętniej sięgam jednak po Snow. Kolor jest czystszy, pigmentacja lepsza. Dla mnie nie ma porównania..
A co Wy o niej myślicie? Korzystacie z czystej bieli w swoich zdobieniach? Macie swoich ulubieńców wśród "snieżynek"? :)
Śliczny! Moją ulubioną bielą jest akurat coco z Miyo :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tej bieli.. Z Miyo mam tylko jeden lakier.. Śliczny swoją drogą, ale bieli nawet nie kojarzę z blogów..
Usuńhttp://kurka-bloguje.blogspot.com/2013/11/kokos.html proszę :) Ale jeśli jesteś wrażliwa na zapachy to bombie słodkością z kilometra :)
UsuńBardzo ładna ta biel ;)
OdpowiedzUsuńalekssandrasssss.blogspot.com
Jak na biel to faktycznie.. Choć dla mnie solo biel na paznokciach odpada.. Koniecznie dorzuciłabym jej stemple albo naklejki jakieś..
UsuńPrześliczny!
OdpowiedzUsuńKlasyka :D
UsuńJakoś nie potrafię się przekonać do czystej bieli na paznokciach. Nie wygląda ona źle, ale zawsze mi czegoś brakuje... Posiadam lakier z GR z serii with protein nr 242, klasyczna biel, troszkę problematyczna w nakładaniu ale da się z nią pracować.
OdpowiedzUsuńJa solo nigdy bieli nie nosiłam i nosić nie planuję.. Za to ze stemplami czy naklejkami to już inna bajka.. A biel to niezwykle wdzięczne tło pod wszelkiego rodzaju zdobienia.. :)
UsuńJa jeszcze nie znalazłam idealnej bieli, a przerabiam już biel Miyo, dwie Sally Hansen, Flormar i Orly...
OdpowiedzUsuńJeszcze Hean, zapomniałam. :P
Usuńwedług mnie biały na paznokciach jak najbardziej tak:)
OdpowiedzUsuńSolo też? :)
UsuńCoś pięknego :)
OdpowiedzUsuńBiel to podstawa przy zdobieniach, wystarczy dodać brokat czy jakieś malunki i już jest pięknie :)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie biel Sensique i teraz Lovely Classic, ale lepiej jednak wspominam tą z Sensique. Ta z Lovely nie jest zbyt dobra...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć.. Dzięki za cynk :)
Usuńlubię taką biel i sama chciałam w niego jakiś czas temu zainwestować :)
OdpowiedzUsuńładna biel, chociaż jeśli chodzi o kolory biały i czarny wole tańsze marki , bo u mnie idą jak woda więc bym chyba zbankrutowała
OdpowiedzUsuńJa aż tak dużo jej nie zużywam, no i kocham chinki, więc wybór był prosty ;)
Usuńpięknie się prezentuje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Bardzo ładnie stonowana;) podoba mi się;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
miałam Biel z Vipery, ale w wersji Bambini i pędzelek był porażką, mam też resztki Sensique i Lovely - ale żadna z nich nie spełniła moich oczekiwań, na razie najlepszą bielą z jaką pracowałam jest Sally Hansen Xtreme Wear #300 White on, chociaż ideałem jeszcze nie jest :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji wypróbować żadnej ze wspomnianych przez Ciebie, ale dobrze wiedzieć, że nie są warte uwagi.. Co do SH, to ja osobiście lubię ich lakiery (ale tylko serię Salon i Insta Dri).
UsuńNie wyobrażam sobie nie mieć białego lakieru, chociaż białych paznokci nigdy nie noszę, to jako tło do stempli, wzorów itd. musi być ;)
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam.. :) Solo nie, ale do wszelakich zdobień absolutnie być musi :)
Usuń